W tym serialu brakuje męskiej ręki (przenośnia, nie traktować dosłownie), która by uderzyła pięścią w stół i wygarnęła co sądzi o tej operze mydlanej. W tym serialu poza statkami, teleportacją i widokami kosmosu, ze ST nie ma absolutnie nic wspólnego. W tym serialu już kompletnie nic się nie dzieje poza zdobyciem kolejnego pokemona przez panią (mam nadzieję) kapitan. No dobrze, co chwilę widać inne spojrzenia i miny.
W tym odcinku najbardziej utknęła mi w pamięci scena w której najnowszy nabytek pani (mam nadzieję) kapitan pyta się dlaczego akurat heksagon. W odpowiedzi dostaje jakże błyskotliwą odpowiedź "to bez znaczenia". Wyższy rangą (mam nadzieję) nawet nie zauważył "niesubordynacji" niższego rangą (mam nadzieję) na mostku i wszystko jest w porządku. Pomijam już fakt, że na takim statku jak Discovery na wysokich stanowiskach pracują ludzie, którzy nie mają wiedzy dlaczego akurat heksagon.
Słabi aktorzy, słaba fabuła, brak logiki, muzyka nie wpada w ucho (nawet nie wiem czy jakaś była). Jedynie co się podoba to czyste wnętrze statku i widoki kosmosu.
Tak więc to już ostatni sezon jaki zobaczę i koniec z oglądaniem Discovery. Brazylijskie telenowele wydają się genialnymi dziełami w porównaniu z tym co się dzieje obecnie z Discovery czy Orville.