Ciekawie ujęłaś aktorskie zalety tego filmu - bo tak naprawdę to fajni i utalentowani aktorzy. Nie mogę natomiast zgodzić się z twoim "tytułowym" stwierdzeniem. To znaczy podobał mi się ten film - był taki ciepły, przyjemny i wzruszający. Niemniej drażniło mnie właśnie to nieżyciowe podejście. Trudno mi sobie wyobrazić by para zupełnie nieznajomych sobie ludzi nagle obdarzyła się tak wielkim zaufaniem, by w ciągu niespełna jednego dnia przeszli od luźnej konwersacji stolikowej do olbrzymiej zażyłości emocjonalnej. To znaczy cudownie jest sobie pomyśleć, że takie coś się zdarza, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by ty tak właśnie było. Dlatego pomimo dobrego aktorstwa, myślę że scenariusz jest za słaby by mówić tu o naprawdę dobrym filmie.

I wreszcie się z kimś nie zgodzę:):p Mi bardzo łatwo jest wyobrazić sobie sytuację, którą opisujesz:) Bo czasem łatwiej rozmawiać z obcymi sobie ludźmi niż ze znajomymi:) Łatwiej jest się takiej osobie zwierzyć a jeśli okaże się wspaniałym kompanem do rozmowy zaufanie samo powoli, stopniowo przychodzi. A więź emocjonalna.......hm.......uwierz mi- wystarczy błysk w oku, iskra, to magiczne "coś" i już:):p Pozdrawiam:)
P.S. Pamiętaj, że film ma określony czas i pokazuje skróty dnia, wydarzeń- resztę zawsze reżyser pozostawia naszej wyobraźni:):)

wiesz, również muszę się nie zgodzić :) znam pewną parę, która poznała się poprzez zwykłe zderzenie się ramionami na ulicy a w przyszłym roku jadę na ich ślub :) więc chyba jednak czasami zdarzają się takie "sytuacje" w których można poznać człowieka i się z nim chociażby zaprzyjaźnić. nie mówię, że wszyscy są tacy mili, uprzejmi, itd... ale czasami ktoś taki się trafi :)

Bardzo wyciszający, spokojny film:) Z przyjemnością się go ogląda, choć wielu może określić go jako nudny i banalny. A dla mnie dający nadzieję, pokazujący, że czasem warto zaryzykować:) Wiem- to tylko film:):p

może i tylko film, ale czasami warto wziąć przykład z filmu :) a co do tego filmu to jest naprawdę wspaniały. nie sądziłam że mi się spodoba, a tu proszę... :)

Ostatnio zauważyłam, że zaskakują mnie filmy bez dramatycznych zwrotów akcji, zawirowań życiowych. Tak, jakbym odkrywała je na nowo- zaskakują swoją prostotą, a jednocześnie zachwycają normalnością. Najtrudniejszą rzeczą......nie- jedną z trudnych.......jest zaufać komuś, będąc po przejściach. Strach przed kolejnym zranieniem przytłacza, sprawia, że ludzie niby chcą zawierając znajomość utrzymać ją, uwierzyć, dać sobie i innym szansę, a jednak wycofują się. Zdobycie zaufania zranionej osoby jest bardzo trudne i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością- nie każdy zdaje sobie z tego sprawę:) " Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś" ( Mały Książę) - nie każdy o tym pamięta i wie- a powinien:) Pozdrawiam cieplutko:)

mnie ostatnio interesowały filmy tylko takie, na których mogłam się porządnie pośmiać :) nie sądziłam że ten mi się spodoba. ale znudziło mi się przesiadywanie przed laptopem i włączyłam tv nie zważając na to co bd oglądać. ale po obejrzeniu tego filmu można było się trochę nad nim po zastanawiać :) bo niby Harvey'a już nic nie czekało dobrego bo stracił pracę, córka że tak powiem kopnęła go w tyłek a Kate nie miała nic innego do roboty tylko praca, telefon do matki i randki które były czymś tragicznym. ale nie powiem bo fajnie byłoby przeżyć taką historię osobiście :)